17 lutego 2013

Zanim zasnę - S. J. Watson

W moje ręce wpadła ostatnio książka „Zanim zasnę” Stevena „S. J.” Watsona. Właściwie to ukradłem ją z domowej biblioteczki - kiedyś (w sumie to niedawno, książka jest z 2011 roku, ale w Polsce swą premierę miała w kwietniu 2012) kupiła ją moja mama. Zachęcony pozytywnymi ocenami, sięgnąłem po debiut angielskiego pisarza. Watson skończył… fizykę, a „Before I Go to Sleep” (tytuł oryginalny) jest jego debiutem, aktualnie jedyną książką. Okładka książki jest dosyć prosta, zaznaczone oko oraz napisy: tytuł i autor są zaznaczone odblaskowymi elementami. Nie wiem jak to się nazywa, ale całkiem nieźle się prezentuje. Wydawnictwo Sonia Draga wydało książkę w miękkiej oprawie, ze skrzydełkami. Na jednym z nich czytamy zarys fabuły:

„Christine budzi się co rano w obcym łóżku u boku obcego mężczyzny. W lustrze widzi twarz...nieznajomej kobiety, dużo starszej od niej. I co rano się dowiaduje, że to jej twarz, jej mąż, jej łóżko. Że przed dwudziestu laty na skutek wypadku straciła zdolność zapamiętywania. Co rano przeżywa wstrząs, co rano musi się z nim godzić. Jej życie wydaje się tragicznie proste. Powoli jednak okazuje się, że ta prostota jest pozorna. Że Christine ma na przykład swojego neurologa, o którym nie wie jej mąż, że prowadzi pamiętnik, dzięki któremu może częściowo zapełnić luki w pamięci. Kobietę zaczyna niepokoić jej całkowita zależność od męża. Okazuje się, że ma jakieś inne wspomnienia niż te, które co rano pieczołowicie mąż odtwarza. Christine zaczyna stawiać nowe pytania – jak wyglądał jej wypadek, dlaczego nie mają dzieci, co się stało z jej przyjaciółką. Im bardziej się zbliża do prawdy, tym bardziej niewiarygodna się ona staje.”

S. J. Watson
Na drugim skrzydełku znajduje się króciutka biografia autora wraz z informacją o tym, kto ‘bije się’ o ekranizację owej książki, o czym jeszcze wspomnę niżej. To tyle słowem wstępu.

„Zanim zasnę” to stosunkowo krótka historia (408 stron), którą czyta się jednym tchem. Bardziej zagorzali (czy też doświadczeni) czytelnicy mogliby spokojnie pochłonąć ją w jeden dzień. Historia jest oryginalna, opowiada historię Christine, która niedługo po ślubie z Benem traci pamięć. W chwili, gdy poznajemy główną bohaterkę, jest ona w średnim wieku. Od wypadku, w którym straciła pamięć, budzi się codziennie rano niczym tabula rasa (czysta, niezapisana kartka) - nie wie kim jest, gdzie się znajduje, kim są osoby z jej otoczenia. W ciągu dnia poznaje - choć początkowo z pewnym niedowierzaniem - fakty ze swojego życia, o których zapomniała. Jednak gdy tylko zaśnie, rano z powrotem nic nie pamięta…

W uporządkowaniu swojej historii, a przede wszystkim w odzyskaniu pamięci, Christine pomaga dr Nash. To dzięki jego namowie, Christine prowadzi sekretny pamiętnik, w którym codziennie opisuje swoje wydarzenia, aby przeczytać go następnego dnia. Jednak w jej notatkach jest kilka wersji wydarzeń. Kto kłamie? Wygląda na to, że nasza bohaterka zaczyna mieć przebłyski pamięci. Czy dzięki nim i pamiętnikowi Christine uda się poznać prawdę? Zapowiada się ciekawie - to fakt. Książka podzielona jest na trzy części:

  • Część pierwsza - Dzisiaj
  • Część druga - Dziennik Christine Lucas
  • Część trzecia - Dzisiaj 

Niektórym może się nie spodobać brak chronologii wydarzeń, ale według mnie to najlepszy zabieg, jaki można było zrobić w tym wypadku. Teraźniejszość, kobieta znajduje pamiętnik, który mówi o przeszłości - zarówno tej bliższej, jak i dalszej - teraźniejszość. Brzmi znajomo? Na podobnej zasadzie oparty jest film „Memento” (tak na marginesie polecam wszystkim). A skoro już o filmie mowa, muszę dokończyć moją myśl ze wstępu. Otóż jeszcze w tym roku ma powstać film na podstawie powieści S.J. Watsona, zatytułowany dokładnie tak jak książka - "Before I Go To Sleep". Na chwilę obecną wiadomo, że na fotelu reżysera zasiądzie Rowan Joffé, a w postać Christine wcieli się Nicole Kidman. Za produkcję odpowiedzialny ma być zapowiadany wcześniej Ridley Scott. Pojawił się już nawet ciekawy plakat reklamujący ten film.


Z najświeższych informacji wynika, że rolę Bena odegra Colin Firth (oscar za film „Jak zostać królem”). Moim zdaniem z taką obsadą i fabułą ten film po prostu nie może się nie udać. Powiem więcej, to będzie murowany hit. Jedna z premier, które trzeba będzie zobaczyć. Informacje o ekranizacji na dzień 16 II 2013r, po więcej odsyłam na filmweb.pl.

Wracając do samej książki. Język jest prosty. Autor zastosował zabieg krótkich zdań, które pozwalają bardziej wczuć się w historię Christine. Tak jakbyśmy znaleźli autentyczne zapiski bohaterki. Mimo kilku literówek, takich jak: „The New Tork Timesa” ze skrzydełka, czy kilku drobnych w całej książce (posiadam wydanie I z 2012r.), książkę polecam każdemu. Im jesteśmy bliżej poznania prawdy, tym większy szok przeżywamy. Przyznam się, że w pewnym momencie musiałem fragment czytać 3 razy, nie wierzyłem po prostu własnym oczom - tak byłem zaskoczony. Podsumowując - jest to spójnie poukładana historia, obok której nie można przejść obojętnie.

P.S. Taka mała ciekawostka. Nie sugerowałem się tytułem, ale „Zanim Zasnę” czytałem przed snem. Może dlatego, że przeważnie wtedy sięgam po książki, bo wcześniej nie za bardzo mam czas. Nie wiem. Jednak traktowałem to jako swojego rodzaju uzależnienie, obowiązek. Oczywiście nie prowadziłem pamiętnika, ale w pełni przeżywałem losy bohaterki. A cytat z okładki „Najlepszy debiut jaki czytałam” - Tess Gerritsen skomentuję tak: gdy sięgałem po jakąś książkę, nie sprawdzałem, czy była ona debiutem danego autora. Oczywiście mógłbym to zrobić, ale „Zanim Zasnę” z pewnością plasowałaby się wysoko.

Recenzja na lubimyczytać.pl
Autor: S. J. Watson
Tytuł: Zanim Zasnę
Liczba stron: 408
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ocena: 8-/10

Brak komentarzy

Prześlij komentarz